Pamiętam, gdy kilka lat temu przygotowywałam się do Biegu Górskiego.
Zaplanowałam sobie, kiedy będę biegać, a jednego z tych dni strasznie lało! Zastanawiałam się czy iść biegać, czy odpuścić. I wtedy przyszła mi do głowy myśl:
„A jeśli w dniu biegu będzie padać..? Przecież nie zrezygnuję z udziału!”
Tak pomyślałam i poszłam biegać. Lało strasznie, ale byłam z siebie zadowolona i dumna, że pokonałam własną słabość! (A w dniu biegu był upał – 32 stopnie ? )
Jakie są zatem zalety biegania czy wyjścia na rower przy brzydkiej pogodzie?
1/ Często pogoda za oknem wygląda dużo gorzej, niż gdy już wyjdziesz na zewnątrz. Warto się przełamać i przekonać, że nie jest tak źle.
2/ Trenując przy wietrznej czy deszczowej (śniegowej) pogodzie łapiesz odporność, a organizm dostosowuje się do różnych warunków atmosferycznych.
3/ Gdy zrobisz trening przy brzydkiej pogodzie, to pokonujesz własne słabości i czujesz się silniejsza/silniejszy.
Na co dzień, nie chodzę na zajęcia fitness. Postanowiłam jednak wybrać się na całodniowy „maraton” fitnessu do Ewy Chodakowskiej.
Takie warsztaty odbywają się pod hasłem Be Active Tour w kilku miastach Polski. Pojechałam do Gdańska, by zobaczyć, jak to wygląda.
Jak przebiegają takie spotkania?
Na początek dosyć długa (łącznie było ok. 400 osób) kolejka, by się zarejestrować i otrzymać opaskę na rękę. Jak tu wszyscy mówią familiarnie, kolejka jest do „Ewy”. W ramach opłaty (120 zł. za standardowy pakiet) otrzymuję także płytę z ćwiczeniami i batonik firmowany przez Chodakowską. Potem można już iść na halę, gdzie mają odbywać się zajęcia.
Treningi
W ramach warsztatów Be Active jest półgodzinna rozgrzewka i 4 treningi treningów – łącznie ok. 4 godzin ćwiczeń.
Tylko jeden trening prowadzi Ewa Chodakowska, ale jest on bardzo ciekawy i daje sporo dawkę energii. Jako trzeci, trening prowadzi Lefteris Kavoukis, czyli mąż Ewy Chodakowskiej. Moim zdaniem jest to najsłabszy punkt programu, bo wszyscy są już zmęczeni a sposób prowadzenia był słaby. Kavoukis gwizdał gwizdkiem, kazał robić monotonne ćwiczenia i krzyczał, że nie widzi uśmiechu na twarzach. No, nie widział… 🙂
Fitness czy bieganie
Cieszę się, że wzięłam udział w warsztatach z Ewą Chodakowską. Nie tylko zaspokoiłam swoją ciekawość, co do przebiegu takich wydarzeń, ale też miała, okazję porównać fitness z bieganiem.
I tak ćwiczenia fitness poprawiają formę i służą ogólnemu rozwojowi, natomiast bieganie ma dla mnie większą celowość – w końcu prawie każdy biegacz startuje w mniejszych lub większych zawodach.
Po 4 godzinnym biegu (np. maratonie) pewnie regenerowałabym się tydzień lub dwa. Po 4 godzinach fitnessu, czułam ogólne zmęczenie i miałam zakwasy w łydkach i udach. Zatem bieganie to znacznie intensywniejszy wysiłek fizyczny.
I kolejna różnica – dla mnie bardzo ważna – fitnesy zwykle odbywają się w zamkniętych pomieszczeniach, bieganie to przebywanie na powietrzu, a ja należę do tych, którzy muszą się „wietrzyć” 🙂
Zatem fajnie, fajnie, ale i tak bieganie górą! 🙂
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celach optymalizacji treści dostępnych w naszych serwisach oraz dla statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej w Polityce Prywatności.AkceptujęCzytaj więcej