Chcesz SCHUDNĄĆ? Zostań TYRANEM JEDZENIOWYM :)

Niedawno dowiedziałam się, że jestem tyranem jedzeniowym…

 

Dlaczego? Dlatego, że codziennie chcę jeść obiad ok. godziny 13, ale powiem Wam szczerze, że nie zawsze byłam takim tyranem, o nie!

 

Dawno, dawno temu, jadłam sobie małe śniadano, albo i wcale nie jadłam. Obiadu ciut, ciut. Za to wieczorem… wieczorem to już w ogóle daleko mi było do tyranii 🙂 bo jadłam i kolację i deser i jeszcze poprawka deseru i w ogóle.

 

I tak sobie ważyłam ze 65 kg i nie byłam gruba. Wcale ? Więc znam ten ból, gdy przymierzasz spodnie i jeśli dobre są w pasie i biodrach, to dziwnym trafem mają mega długie nogawki. I znam ten ból, gdy wstydzisz się pokazać w kostiumie kąpielowym, czy chociażby w krótkich spodenkach…

 

Odchudzałam się wiele razy, aż w końcu trafiłam na rozsądną dietę. Obejmowała ona nie tylko ograniczenie liczby kalorii, ale też regularne 5 posiłków. Powiem szczerze, że zamiana z wieczornego obżarstwa na jedzenie 5 x dziennie to była droga przez mękę! – naprawdę ciężko było się przestawić.

 

Ale wytrwałam: schudłam i przestawiłam się. Teraz organizm jest wyregulowany jak zegarek i o konkretnych porach woła o jedzenie. A dzięki temu nie magazynuje kalorii.

 

Więc, gdy zawsze chcę jeść obiad o godz. 13 i mąż mówi mi, że jestem „tyranem” – to TAK, jestem i powiem więcej: BĘDĘ! 🙂

To jest ŚREDNIOWIECZE! Zawołała LEKARKA, gdy dowiedziała się, że DZIECKO karmione jest MLEKIEM od…

Przez stulecia małe dzieci piły mleko od krowy. Teraz jednak temat ten jest kontrowersyjny.

 

Dlaczego mleko od krowy?

Bardzo chciałam karmić piersią, jednak w okolicach czwartego miesiąca od narodzin córeczki, zaczęło mi brakować pokarmu. Niestety nic nie pomagało na laktację, więc dziecko zaczęłam dokarmiać gotowym mlekiem modyfikowanym.

W tym czasie byliśmy na Mazurach i odwiedzając gospodarstwo agroturystyczne, pomyśleliśmy o mleku od krowy dla córeczki.

Spróbowaliśmy dawać jej właśnie takie mleko i nic złego się nie działo – nie miała alergii ani żadnych sensacji żołądkowych.

 

To jest średniowiecze!

Minęło kilka miesięcy i podczas wizyty u lekarza, spotkaliśmy się wręcz z agresją lekarki, gdy dowiedziała się, że córeczkę karmimy mlekiem od krowy.

„To jest średniowiecze!” – zawołała pani doktor, choć jestem pewna, że ona sama także w dzieciństwie piła mleko od krowy, czy też krowie mleko z proszku (takie w niebieskim opakowaniu :))

 

Czytajmy etykiety

Wiele mówi się o tym, by czytać etykiety. Lektura składu mleka modyfikowanego może przyprawiać o ból głowy!

Z kolei mleko od krowy, to… po prostu mleko 🙂

Można też zrobić mały eksperyment. Przygotować mleko modyfikowane i zostawić na co najmniej 2 godziny. „Mleko” będzie śmierdziało jak stara ścierka, a w smaku może być gorzkie.

Tymczasem prawdziwe mleko od krowy po prostu skwaśnieje, ale nadal będzie bardzo dobre 🙂

 

„Zgubne” skutki picia krowiego mleka

Pani doktor biła na alarm, jakie to szkody może wyrządzić mleko od krowy.

Może i tak… ale na razie nic takiego nie widać. Więcej, córeczka wcześniej miała problemy ze skórą, które minęły po piciu krowiego mleka, dodatkowo jest bardzo silna i wesoła.

 

Eksperyment na dziecku?

Czy eksperymentujemy na dziecku? Przez całe pokolenia, dzieciom podawano krowie mleko, a teraz uważa się to za eksperyment.

Czy to co mówią lekarze jest prawdą, czy też działa tu marketing firm produkujących mleko modyfikowane…? 🙂