Pływanie dla niemowląt staje się modnym trendem, jednak czy nasze dziecko na tych zajęciach nauczy się pływać?
Gdy pierwszy raz usłyszałam „pływanie dla niemowląt” to pomyślałam, że to kolejne zajęcia dla nazbyt ambitnych rodziców 🙂 Jak jest naprawdę?
Kiedy do wody?
Na zajęcia dla niemowląt można zapisać już dziecko w wieku 3-5 miesięcy. U nas było trochę inaczej, bo najpierw sami oswajaliśmy córeczkę z dużą wodą, praktycznie od narodzin 🙂
Malutka była kąpana w dużej wannie (dziecięca wanienka wylądowała w piwnicy), a gdy córcia miała 3 miesiące, mąż wykąpał ją w… jeziorze.
Ach, jak przyjemnie…
Potem chodziliśmy na basen, gdzie zwyczajnie bawiliśmy się z córcią. Dzięki temu cały czas miała kontakt z wodą, była też przyzwyczajona do nurkowania.
Pływanie czy zabawa?
Dopiero niedawno zaczęliśmy chodzić na zorganizowane zajęcia i są one bardzo fajne. Jednak nie oczekujcie, że Wasze dziecko zaraz będzie pływać 🙂
Teraz chodzimy na zajęcia gdzie są dzieci w wieku mniej więcej 10-20 miesięcy. Zdarza się też, że przychodzą dzieci niepełnosprawne (np. z zespołem Downa) i te są znacznie starsze.
Jednak… żadne z dzieci jeszcze nie pływa 🙂
Łap piłkę!
Na zajęciach pływania dla niemowląt wykonujemy zadania takie jak np.
- instruktor „ucieka” na koniec basenu a dzieci (trzymane przez rodziców pod pachami lub pod brzuszkiem) „płynąc” gonią
- instruktor wyrzuca do basenu pływające zabawki, dzieci je zbierają i kładą na brzegu basenu
- instruktor rozrzuca piłki po basenie, dzieci wrzucają je do kosza
- dzieci pływają z jednego końca basenu na drugi z tzw. makaronem (wałek z pianki) trzymanym pod pachami
- makaron jest zapinany specjalną klamrą – dzieci wkładane do środka i pływają jak w kole dmuchanym
- pływanie na plecach – rodzic trzyma dziecko, a zadaniem malucha jest kopanie nogami
- instruktor ustawia dużą „tratwę” z pianki, dzieci mają po niej przejść (ew. raczkować) i na końcu skoczyć do wody, gdzie czeka rodzic
Może jeszcze nie pływam, ale...
Moim zdaniem zajęcia z pływania dla niemowląt, to nie strice nauka pływania. Jest to raczej oswajanie się z wodą i przygotowanie do realnej nauki. Jednak nasze dziecko na takich zajęciach zdobędzie bardzo cenne umiejętności, co widzę po swojej córeczce:
- umiejętność zbierania różnych rzeczy (i dostrzeganie w tym sensu) a następnie wrzucanie ich do kosza – to przyda się w nauce robienia porządków 🙂
- poczucie rywalizacji i celowości – córeczka widzi, że inne dzieci coś robią, więc ona też to robi
- umiejętności społeczne – na wielu zajęciach na początku dzieci się witają, na końcu żegnają i dziękują sobie za zajęcia
- rozwój fizyczny – jakby nie było, dziecko cały czas jest w ruchu i ma okazję nauczyć się czegoś nowego, np. córeczka nie chciała pływać na plecach, gdy jednak ustawione byłyśmy twarzą do siebie, odkryła, że może mnie chlapać nóżkami, więc teraz chętniej jest na pleckach 🙂
Wisienka na torcie 🙂
Dla mnie jako mamy najważniejsze jest jednak to, co uświadomiłam sobie podczas jednych zajęć. I jest to budowanie wspaniałej relacji z dzieckiem oraz poczucia zaufania.
Na tych zajęciach były starsze od córeczki dzieci i instruktor dał takie zadanie: sadzamy dzieci na brzegu basenu i one mają skoczyć do wody.
W mojej wersji, brałam córeczkę pod paszki i „skakała” do wody, ale instruktor powiedział, bym wzięła ją za nadgarstki i tylko pociągnęła, a córeczka sama skoczy. Bałam się, że trzymając dziecko tylko za nadgarstki, zanurzy się głęboko w wodzie. Malutka też nie bardzo chciała być tak trzymana, ale… spróbowałyśmy. Okazało się, że córeczka skoczyła, lekko się zanurzyła i zaraz była na powierzchni.
To był taki mały sukces, bo córeczka przełamała pewną obawę (i ja też) i zrobiłyśmy to RAZEM i to jest bardzo cenne 🙂
Zatem jeśli myślisz o pływaniu dla niemowląt (czy też starszego dziecka), to zachęcam, bo są to bardzo wartościowe zajęcia 🙂