KOLKA podczas BIEGANIA? Poznaj NIESMACZNY, ale bardzo SKUTECZNY SPOSÓB na BÓL BRZUCHA podczas BIEGU!

Kolka to ostry ból brzucha. Pojawia się w najgorszych momentach biegowej kariery, bo najczęściej podczas zawodów biegowych! Pomóc może naprawdę niesmaczny sposób na tę dolegliwość 🙂

 

Swego czasu, dosyć często łapała mnie kolka – nawet podczas moich porannych truchcików.

Poczytałam wtedy na temat kolki – najpierw jak jej zapobiec, i tak:

  • Nie jedz nabiału na śniadanie – ok, faktycznie czasem jadłam na śniadanie serek wiejski z bananem; niestety odstawienie serka nie pomogło
  • Druga rada – nie jedz produktów z błonnikiem przed biegiem – czyli odpadła także druga opcja śniadaniowa – kaszki i płatki poszły w odstawkę – cóż… nie pomogło
  • Jedz na dwie godziny przed biegiem – ok… ale jeśli jem co ok. 3 godziny, to znaczy, że będę głodna – więc ta rada też odpada 🙂

 

Zapobieganie mi nie wyszło. Pozostało więc LECZENIE. Nie mówię tu jednak o farmaceutykach, ale o radach typu wyciągnięcie rąk do góry, głębokie oddechy, czy wstrzymywanie oddechu. W internecie można też przeczytać, by uciskać bolącą część brzucha – oj, przebiegłam ładnych parę kilometrów ściskając sobie bok 🙂

 

Ale wiecie… średnia to wszystko pomaga. Kolka najczęściej po jakimś czasie mijała samoistnie. Jest jednak pewien niesmaczny sposób na kolkę. Może nie będzie pomocny u każdego, ale warto spróbować.

Chodzi o… bekanie 🙂 W końcu kolka często powiązana jest z jedzeniem, a już niemowlęta wiedzą, że po posiłku powinno nam się odbić 🙂

Jako dorośli nie robimy tego, bo to nieelegancko, lub po prostu nie czujemy takiej potrzeby. Jeśli jednak biegniesz i nagle łapie Cię kolka, spróbuj zacząć bekać! 🙂 Wypuścisz tym sposobem gazy z układu trawiennego i dosłownie sobie ulżysz.

Sposób nieelegancki, ale często… skuteczny! 🙂

kolano

BOLĄ Cię KOLANA? Ten powszechnie znany PRODUKT może POMÓC na chondromalację RZEPKI!

Bolące kolana to przypadłość wielu biegających ludzi. Jedną z przyczyn może być chondromalacja rzepki. Jak się okazuje, pomóc może powszechnie znany produkt.

 

Gdy wiele lat temu zaczynałam biegać, to wraz z bieganiem pojawił się ból kolan i wrażenie uginania się. Wybrałam się wtedy do ortopedy i po badaniach, doktor stwierdził, że mam chondromalację rzepki, czyli jej rozmiękczenie.

I tu szkoły są dwie. Jedni lekarze zalecają branie np. glukozaminy czy innych suplementów. Druga grupa medyków twierdzi, że z chondromalacją nic nie możemy zrobić. Trzeba się oszczędzać i tyle. Do tej właśnie grupy należał mój doktor.

No ale halo! Ja właśnie załapałam biegowego bakcyla a tu ktoś mi mówi, że powinnam teraz przestać??? 🙂

 

Nie bardzo mi się to spodobało. Kupiłam wtedy jakiś suplement, ale niewiele pomogło. Tymczasem… nagle nabrałam wielkiego apetytu na KASZE! Wyglądało to tak, jakby sam organizm podpowiedział, czego potrzebuje w tym momencie.

Zaczęłam jeść kasze rozumiane bardzo szeroko bo przede wszystkim kasza jęczmienna, następnie gryczana, jaglana, orkiszowa, bulgur, do tego ryż i „kaszki” czyli płatki owsiane, jęczmienne, ryżowe, jaglane czy inne jadane na śniadanie.

kasza
fot. pixabay

Po jakimś czasie ból kolan minął. Od tego czasu przebiegłam już zapewne tysiące kilometrów i miewam się całkiem dobrze 🙂

Gdy teraz szukałam w Interncie informacji na temat kaszy w kontekście bólu kolan, to przyznaję, że nie trafiłam na żadne „twarde” dowody. Jednocześnie można znaleźć kilka artykułów z podobną jak moja opinią tj. że kasza – w szczególności jęczmienna – także innym pomogła na chondromalację rzepki. Chodzi o kleistość kaszy, która może być dobrą „mazią” dla kolan.

 

Zatem zachęcam do jedzenia kasz i kaszek. Być może kasza wzmocni Twoje kolana 🙂 A nawet jeśli nie, to na pewno poprawi ogólny stan całego organizmu! 🙂

 

fot. pixabay